wtorek, 25 listopada 2014

prolog.



Mówi się, że nic samo do ciebie nie przyjdzie, że o wszystko, o każdą nawet najmniejszą błahostkę trzeba w życiu walczyć, ile tylko ma się sił, że pieniądze nie spadną z nieba prosto pod nogi, marzenia nie ziszczą się, jeśli się o to odpowiednio nie zadba, a na ulicy nie zaczepi cię gość, który z miejsca i bez niczego da ci twoją wymarzoną pracę, w której się spełnisz. Jeśli chodzi o mnie - ten ostatni przypadek wybitnie się nie sprawdził.
Choć to nie znaczy, że nie walczyłam. Było wręcz przeciwnie. Ale przygoda mojego życia tak jakby spadła mi z nieba.

2 komentarze:

  1. No, ja się domyślam, że tak standardowo u Ciebie nie będzie, ale, zważywszy na prolog, już na wstępie spodziewam się rewelacji. Zwłaszcza, iż opowieść, którą zamierzasz nam zaserwować, powstawała w bólach i już kiedyś zaistaniała, by zniknąć i odrodzić się niczym feniks z popiołów.
    Czekam zatem z niecierpliwością na nn i zapraszam na nowość na LITR. ;)
    pozdrowienia! cmok! cmok! ;D

    OdpowiedzUsuń
  2. Zapowiada sie ciekawie. Bo jesli siostry sie spotkaja bedzie... ciekawie
    czekam :)

    OdpowiedzUsuń